Szalonych kilka dni. Zmiana pracy Malwiny, oddanie auta za progiem i trzeba było wymyślić leasing najlepiej na już i z autem w ciągu miesiąca max. No i pierwszy wybór padł na kijankę, wybrana fajna hybryda, cena miesięczna całkiem znośna, ale jeden problem.... dopiero w lutym. Następny Nissan Juke, zgrabny i pasowałby nam jako trzecie auto rozwiązujące pierwszy problem. Ale dostawa koniec stycznia. Kolejny wybór padł na Renault Clio i tutaj początek stycznia.... a my musimy mieć auto najdalej 20 grudnia pod domem. No i nie ma lekko, szukamy, szukamy i telefon, czy może być clio ale kolor
electric blue, bo tylko taki mogą dostarczyć (jest na stanie). Trochę negocjacji i wstępna umowa podpisana, tydzień na przetwarzanie danych i sprawdzanie i informacja o terminie dostawy.
Odetchnęliśmy wszyscy, a Dominika stwierdziła, że może być, chociaż ona i tak woli nasze stare auta.....
Aktualizacja z 2.12:
Umowa podpisana, auto będzie dostarczone 17 grudnia pod dom.
Idealnie wszystko się zgrało w czasie. Logistyka Malwiny bije moją na łeb, na szyję.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz