17 listopada 2016

Tydzień z wnuczką dobiega końca.

No i zostało mi pół godziny wolnego czasu, więc może zdążę chociaż podsumować na gorąco ostatnie trzy dni. Dominika jakiś czas temu dostała xbox 360 za całe chyba 10 funtów i chyba więcej kosztowała jej ulubiona gra minecraft na xboxa niż całe urządzenie, Nie spodziewaliśmy się że będzie działać bez zarzutu, ale nadzieja za 10 funtów warta ryzyka. No i urządzenie działa be zarzutu, co prawda jeden joystick nie działa, ale za 7 funtów dokupiłam używkę u elektronika i jest komplet. A że przy wyszukiwaniu gier dla wnuczki trafiłam na słowo konect .... no to mamy konecta do xboxa i na dokładkę kilka gierek.... Nigdy nie sądziłam, że radość dziecka potrafi być aż tak wielka:



Na razie mogę zapomnieć, żeby zagrać osobiście w coś innego niż Adventure, ale za kilka dni Dominika wraca do szkoły, córka do domu i będziemy mogły po babsku potestować gierki dla kobitek, zresztą te dla dzieci też, bez obawy że zostaniemy wyśmiane za brak umiejętności na poziomie wysportowanego dziecka.

Na razie jestem dumna, że udało mi się samodzielnie podłączyć to  urządzenie, poinstalować wszystko co niezbędne i stać się najlepszą babcią na świecie ;))) A dzisiaj poszłam za ciosem i wpadłam do kuchni przygotować małe co nieco na popołudniowe spotkanie. Moje łasuchy uwielbiają bezę więc jest wielka beza pod krem (duble cream przywiezie Monika), jest szarlotka z kruchego ciasta i chwalę się, bo wyszła idealna i godna polecenia. Przepis wrzucę w kuchnię za chwilę, zanim nie zapomnę. A na dokładkę robiłam babkę waniliową z polewą cytrynową. Wszystko naturalne, wszystko wzorcowo tradycyjne i z tradycyjnych przepisów, niekoniecznie polskich. Mam nadzieję, że będzie smakowało naszym gościom :)

A ja biegnę do szkoły po wnuczkę. Grad i burza, to są dzisiejsze atrakcje w drodze do szkoły :))

Brak komentarzy: