16 listopada 2016

Indian Chai i minął kolejny tydzień ....

Coraz trudniej wychodzi mi pisanie. Zrzucam wszystko na karb jesiennej chandry, angielskiej pogody i zmian które ostatnio następują tak szybko, że ledwie za nimi nadążam.
Dopiero co Dominika szła do pierwszej szkoły. Pełna byłam obaw jak sobie poradzi w szkole z nowym językiem, który dopiero poznawała, a już czas wybierać kolejną szkołę. A Dominika jak rasowy uczeń ze wszystkim daje sobie radę i lekceważąco kwituje:
- Nie znoszę szkoły babciu, bo w szkole jest mało czasu na to, co chcemy sami robić, ale chodzić trzeba. - no i chodzi ta nasza kruszyna bez przerw i z frekwencją godną mistrzów. Dzisiaj trudno uwierzyć, że w pierwszym roku nauki, nasz szkrab bardzo często chorował, a dzisiaj.... polegnie dziadek, mama, a ona jak skowronek bez najmniejszego katarku i oby tak zostało.
A w domu nastał czas zmian. Jakiś czas temu Maciek postanowił się wyprowadzić z domu.
- Nie chcę was więcej krzywdzić, więc w piątek się wyprowadzę. - Mniej więcej tak można w skrócie opisać całość. Na więcej na razie nie mam ani siły, ani ochoty. Co chwila docierają do nas kolejne rewelacyjne wieści z tego pola i trudno tu cokolwiek zrozumieć, postawa iście nieracjonalna i dziecinna, aż trudno mi uwierzyć w ostatnie wydarzenia. Cale szczęście że system angielski nie przewiduje odpowiedzialności zbiorowej i precyzyjnie określa, kto za co ponosi konsekwencje. W Polskiej rzeczywistości byłoby bardzo nieciekawie. Tu możemy spać spokojnie.... Kiedyś może napiszę o tym jak można sobie zrobić krzywdę na własne życzenie, ale na razie mam za bardzo emocjonalny stosunek do tego co robił i co z tym zrobił....
Zapiszę tu sobie przepis od Jadzi na herbatkę jesienną, który zapowiada się ciekawie, zwłaszcza że mam wszystkie aromatyczne przyprawy do niego i oczywiście najlepszą angielską herbatę. Jadzia podpowiedziała, żeby pierwszy raz przypraw dać połowę, bo w tym wydaniu herbata może mocno kopnąć, ale ja lubię takie mocno aromatyczne herbaty, więc czekam tylko na okazję, żeby wypróbować przepis:
 
 Indian Chai

1 łyżeczka masala (goździk, kardamon, cynamon)
2 łyżki obranego i drobno pokrojonego imbiru,
2 łyżki trawy cytrynowej, 
1 torebka czarnej herbaty,
2 łyżki miodu,
4 szklanki wrzącej wody 
i gotować przez 10 minut .
Następnie dodać pół szklanki mleka i gotować przez kolejne 5 minut.
Przecedzić przez sitko i gotowe.

A ja zabieram się wreszcie do pracy. 


2 komentarze:

ObyTylkoNieZwariować pisze...

Jedyne co napisze to to ze życzę aby wszystko samo jakoś sie poukladalo i żeby jesienna chandra odeszla w zapomnienie. I duuuzo uśmiechu ;) pozdrawiam K.

Babcia wielofunkcyjna pisze...

Dziękuję, wszystko się poukładało i życie szybko wróciło na właściwe tory :)