10 października 2013

Spacerek z finałem rydzowym na talerzu.


Dzisiaj wreszcie mogłam wyjść z domu między ludzi. Kilka sklepów trzeba było obowiązkowo odwiedzić. Córka poprosiła o Atlas grzybów. Co prawda patrząc na ilość prawdziwków które zebrała z bliskimi, nie widzę powodu, żeby zbierać inne grzybki. Rydzów na wyspie raczej nie ma, a maślaki, czy opieńki przy prawdziwkach nie mają szansy.
Później odwiedziłam sklep z materiałami i mam piękną wełenkę na ponczo. Czas najwyższy mieć też nareszcie i ten ciuszek na spacery jesienne. Oczywiście pomachałam łapkom fotografowi kołobrzeskiemu. Ten któremu machałam wie, bo odmachał :)
No i kupiłam kilka rydzów, które na mnie mrugały z koszyczka.
Dlatego dziś będzie przepis na rydze.

Rydze na masełku:

składniki:

rydze
masło (ghee ale i to z kostki daje radę)
olej (ja dałam olej kokosowy, bo taki trafiłam w Leclercu)
sól
koperek
troszkę cebulki ( u mnie pół średniej w kosteczkę)

Wykonanie:Rydze płuczemy z piasku i pozwalamy im obcieknąć na sicie, po czym kroimy na mniejsze kawałki, nie za drobno. Na patelni rozpuszczamy oleje i na nie wsypujemy rydze, smażymy do odparowania wody, dodajemy pokrojoną cebulkę. Smażymy chwilę i na końcu solimy i posypujemy koperkiem świeżym i na talerz.

Smacznego!!!


Brak komentarzy: