23 grudnia 2021

Nowe miejsce, nowe wyzwania.

 Dzisiaj już mogę spokojnie napisać o nowej pracy mojej córki. Przy każdej zmianie pracy ja odczuwam lekki stres, a ona traktuje konkursy o pracę jak wyzwanie. Często dopiero po fakcie stwierdza:
- Wiesz złożyłam papiery na stanowisko ..... w ....., ale pod koniec rozmowy stwierdziłam, że ja nie chcę z nimi pracować, bo za dużo musiałabym zostawić Wam, żeby ogarnąć pracę. Nie warto.


- No i dobrze, wiesz co robisz i to jest ważne, ale mogłabyś czasem opowiedzieć jak jest na tych rozmowach.

- Kiedyś może opowiem. Jak już dostanę taką pracę, która pozwoli mi zrobić kolejny krok.

- Znaczy chodzi o kolejne NVQ? 
- Tak, ale nie tylko, musi być na miejscu, muszą płacić z możliwością rozwoju i realizacji moich projektów.

No i właśnie taką pracę dostało moje dziecko. Po naszemu będzie zastępcą dyrektora w domu opieki. Dom opieki ma potencjał na 60ciu podopiecznych, spory teren i jest jak to mówią w środowisku: do postawienia na nogi. Rok stawiania na nogi ma za sobą, więc nie zaczyna od zera i nie sama. 
Stanowisko weszło na rynek, ofert na stanowisko było trochę ponad 40ci, ale Malwinie nigdy nie przeszkadzało mierzenie się z wyzwaniami. Moje pytania kwituje krótkim: "jak mnie nie będą chcieli, to poszukam kolejnej oferty. Ale chcieli, a dziś podjechała poznać zespół z którym będzie współpracować i poznać podopiecznych przy okazji Wigilijnego spotkania.
- Mamo, podoba mi się to wyzwanie i wiesz co.... do pracy jadę dokładnie 8 minut. Będzie dobrze.
Jasne, że będzie dobrze. 
A dzisiaj ostatni dzień w starej firmie, auto zapakowane pod dach wszystkim co jest potrzebne do pracy następczyni i jedzie do osoby, która przejmuje stanowisko. Ostatnie pożegnania ze współpracownikami, nie obyło się bez łez i wymiany kontaktów. Oczywiście życzenie powodzenia w nowej firmie i dalszego rozwoju ze sporą ilością rad, jak dla przyjaciela mocno przydatnych. 
Jutro pierwszy dzień w nowym miejscu, które już całkiem nieźle poznała. Przy okazji tylko powiem, że szukanie informacji o stanie miejsca pracy i opiniach o konkretnym miejscu pracy, nadal jest łatwiejsze tu. Trochę wpływu na to na pewno ma fakt, że za wystawienie prawdziwej acz niedobrej opinii o firmie nie rozłazi się jak smród plotek po środowisku. I co dziwne, pracownik reagujący zgodnie z prawem na nieprawidłowości ma większą wartość, niż ten spolegliwy z wazeliną. Praca. to miejsce w którym prawo ma obowiązywać bez względu na osobiste sympatie. 
Więc kiedy słyszę, że Anglia odsuwając od pracy w opiece ludzi niezaszczepionych z powodu widzi mi się zrobiła sobie krzywdę, powiem tylko, że chyba zrobiłaby sobie większą krzywdę, pozwalając niezaszczepionym roznosić wirusa w domach ludzi na finiszu życia. Cóż, człowiek ma brzmieć dumnie od dnia narodzin, do dnia śmierci.

 

Brak komentarzy: