Ninja Foodi AG301, to właśnie urządzenie, które weszło z przytupem do kuchni Europejskich i powiem szczerze, że po kilku tygodniach czytania recenzji na amazonie, postanowiłam skorzystać z takiej indywidualnej promocji 50 funtów mniej dla starych klientów. I po miesiącu używania uważam, że warto było dać 150 funtów za to wieloczynnościowe urządzonko. Więc od początku.
Dla kogo to? Powiem dlaczego dla mnie. Jest idealne dla czteroosobowej rodziny, dla dwojga osób bywa za duże, ale na pewno mniejsze i
wygodniejsze od piekarnika.Co potrafi? W największym skrócie: świetnie zgrillować, upiec ciasto, zrobić bardzo dobrą pieczeń, wysuszyć idealnie banany, jabłka czy zioła bez przypalenia. Oczywiście jest do niego sporo dodatków. Ja wzięłam taki podstawowy z foremką na babeczki, na babkę, pizzę, tosty itd.
Co mnie przede wszystkim zaintrygowało w tym urządzeniu. Zakres temperatur. Bez problemu osiąga 260C, a mój piekarnik 220C i zawsze podejrzewam go ze ściemnia. Tu ściemy nie ma. Wszystkie naczynia i elementy ściągalne można myć w zmywarce, ale prawda jest taka, że po upieczeniu wystarczy gąbka z płynem i też schodzi z tej powłoki wszystko idealnie. Ustawienie, temperatury i czasu jest tak banalnie intuicyjne, że nawet dziecko ogarnie. Jest już sporo appek z przepisami dedykowanymi dla tego urządzenia a nawet dla całej serii urządzeń Ninja. W ostatnim czasie jest to najczęściej używane przeze mnie urządzenie i nie napotkałam jakiś irytujących wad. Temat zostawiam na razie otwarty i wrócę do niego za jakiś czas.
5.7 Litres, Brushed Steel and Black
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz