Jeszcze nigdy nie udało mi się napisać notatki do bloga w Wigilię.... aż do dzisiaj.... Moja rodzina wygoniła mnie z kuchni zaraz po powrocie z pracy i kazała odpoczywać, leniuchować i przygotowywać się do Wigilijnej kolacji....
No więc zaczęłam od telefonów do najbliższych, a później już poleciało z górki. Pokój mam czyściutki przygotowany do lenistwa po kolacji z kilkoma dobrymi lekcjami do posłuchania po angielsku. Polecam dobry profil do słuchania w międzyczasie w samochodzie, czy w kuchni. Dobra i wyraźna wymowa. No ale wracamy do Wigilii. W ten szczególny dzień roku lubię mieć moich bliskich przy sobie. Nie zawsze tak było, ale stabilizacja, to ten stan, który lubimy wspominać jako coś ważnego, punkt milowy na drodze życia.
No więc zaczęłam od telefonów do najbliższych, a później już poleciało z górki. Pokój mam czyściutki przygotowany do lenistwa po kolacji z kilkoma dobrymi lekcjami do posłuchania po angielsku. Polecam dobry profil do słuchania w międzyczasie w samochodzie, czy w kuchni. Dobra i wyraźna wymowa. No ale wracamy do Wigilii. W ten szczególny dzień roku lubię mieć moich bliskich przy sobie. Nie zawsze tak było, ale stabilizacja, to ten stan, który lubimy wspominać jako coś ważnego, punkt milowy na drodze życia.
Nie będę tutaj składać życzeń, wstawiać migających obrazków. Po prostu bądźmy szczęśliwi i radośnie otwarci na najbliższych, dla których jesteśmy ważni i którzy dla nas są tymi najważniejszymi, najlepiej znanymi i bliskimi sercu.