No i dotarł do mnie foamiran z Polski, normalnie mam piękną paletę barw i mnóstwo pomysłów na kwiaty. Po pierwsze kwiaty na moje opakowania płyt ze zdjęciami. Zbieram tyle miłych słów za swoją pracę, że miło się na duszy robi po takich słowach.
Po drugie kwiaty na spinkach dla dziewczyn do wizażu i zdjęć, bo uwielbiam kwiaty we włosach, morze i piękne twarze.
Po trzecie będą kapelusze i kwiaty na kapelusze. Tak tak, to wyzwanie na miarę najbliższej przyszłości i myślę, że da się je zrealizować. A że dziewczyny mają jaja jak dobre byki z rogami, to moja przyszłość z nimi będzie pełna wyzwań i zmęczenia. Na szczęście mogę oddać kierownicę, mogę oddać aparat, chociaż czasem dostaję do ręki z tekstem:
- Pokaż że jesteś najlepsza, bo kilka perełek nam się przyda. - I od razu zapominam o zmęczeniu i całej reszcie. Dzisiaj Agnieszka 'zrobiła' trzy buzie, które można było do woli fotografować, a jutro.... został fotel do makijażu i jutro kolejna buzia, za chwilę kolejna i zapowiada się mnóstwo ciekawych pomysłów. Jak nie kochać tych moich dziewczyn. A że dom był pełen gwaru bo piątka dzieci na pokładzie, to świadczy tylko o tym, że dziewczyny potrafią w każdych warunkach i z każdym balastem na plecach robić swoje aż miło patrzeć.
To że Malwina była po nocce i przed nocką, że Monika dzisiaj biegła na chrzciny w bardzo ciekawych klimatach (ależ zazdroszczę tej imprezy), to że Dominika stwierdziła, że wszyscy ją lubią bo miała znowu dużo fajnych dzieci do wspólnej zabawy, to tylko skutki uboczne naszego wyzwania dla dobra wspólnego.
Wreszcie życie jest takie proste, barwne i twórcze jak zawsze chciałam mieć. No dobra, tak naprawdę to jeszcze czekam na sesje w plenerze, żeby powiedzieć, że własnie tak marzyłam żyć, ale to już niedługo.
A teraz godzinka odpoczynku i mogę usiąść do kwiatków. A tu pokażę dzisiejszą pracę moich dziewczyn najukochańszych.
Reszta zdjęć zapewne za jakiś czas. A ja się cieszę z nowej profilówki i z tego, że dziewczyny są bardzo twórcze i pracowite. To dobrze wróży na przyszłość.
Po drugie kwiaty na spinkach dla dziewczyn do wizażu i zdjęć, bo uwielbiam kwiaty we włosach, morze i piękne twarze.
Po trzecie będą kapelusze i kwiaty na kapelusze. Tak tak, to wyzwanie na miarę najbliższej przyszłości i myślę, że da się je zrealizować. A że dziewczyny mają jaja jak dobre byki z rogami, to moja przyszłość z nimi będzie pełna wyzwań i zmęczenia. Na szczęście mogę oddać kierownicę, mogę oddać aparat, chociaż czasem dostaję do ręki z tekstem:
- Pokaż że jesteś najlepsza, bo kilka perełek nam się przyda. - I od razu zapominam o zmęczeniu i całej reszcie. Dzisiaj Agnieszka 'zrobiła' trzy buzie, które można było do woli fotografować, a jutro.... został fotel do makijażu i jutro kolejna buzia, za chwilę kolejna i zapowiada się mnóstwo ciekawych pomysłów. Jak nie kochać tych moich dziewczyn. A że dom był pełen gwaru bo piątka dzieci na pokładzie, to świadczy tylko o tym, że dziewczyny potrafią w każdych warunkach i z każdym balastem na plecach robić swoje aż miło patrzeć.
To że Malwina była po nocce i przed nocką, że Monika dzisiaj biegła na chrzciny w bardzo ciekawych klimatach (ależ zazdroszczę tej imprezy), to że Dominika stwierdziła, że wszyscy ją lubią bo miała znowu dużo fajnych dzieci do wspólnej zabawy, to tylko skutki uboczne naszego wyzwania dla dobra wspólnego.
Wreszcie życie jest takie proste, barwne i twórcze jak zawsze chciałam mieć. No dobra, tak naprawdę to jeszcze czekam na sesje w plenerze, żeby powiedzieć, że własnie tak marzyłam żyć, ale to już niedługo.
A teraz godzinka odpoczynku i mogę usiąść do kwiatków. A tu pokażę dzisiejszą pracę moich dziewczyn najukochańszych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz