25 kwietnia 2016

Śledzie w pomidorowo-cebulowej zalewie.

Normalnie energia mnie rozsadza. Od rana dziobanie kwiatków, później opracowanie własnego rozmiaru koperty nietypowej, bo 20cm x 12cm i na 7 mm wysokości. Na szczęście mądrzy ludzie wymyślili nie tylko tablice, ale też strony z kalkulatorem na płaskie i podniesione koperty:
kalkulator do kopert
No więc kopertę zrobiłam, a w międzyczasie dzieci walczyły na dole z przemeblowaniem pracowni i oczywiście porządkiem po tym wszystkim. A ja po takim pięknym porządku zapomniałam się i poszłam poszaleć do kuchni. Musiałam sprawdzić ten przepis sprzed wieków na śledzie w sosie pomidorowo-cebulowym. Już dzisiaj nie spróbuję, więc jak jutro zdadzą test to dopiszę przepis.

Przepis na śledzie - pomidorowo-cebulowe.

Składniki:
1 kg śledzi solonych ( ja wzięłam dużą tackę płatów solonych w zalewie olejowej, bo takie tylko miałam)
5-6 cebul pokrojonych w piórka
liść laurowy, ziele angielskie, pieprz ziarnisty, papryka mielona, gorczyca,
1-2 łyżki octu 10%,
1-2 łyżki miodu,
3/4 szklanki oleju,
pół słoika koncentratu pomidorowego (u mnie jest to włoski asdowy najtańszy, tak ok 150 ml )

Teraz wypada namoczyć śledzie, moje są takie umiarkowanie słone więc po prostu opłukałam na sitku i chwilę pomoczyłam w mleku. Nawet godziny nie leżały. W tym czasie na patelnię wlewam olej/oliwę i rozgrzewam, dorzucam cebulę pokrojoną w piórka i gotuję w oleju do miękkości, dorzucam przyprawy takie jak liść laurowy, ziele angielskie, pieprz ziarnisty, papryka mielona, gorczyca, i kiedy cebula jest już szklista i bez zapachu surowości, dokładam koncentrat, miód, i ocet smakując po każdej łyżce. Uwaga, bo olej jest bardzo gorący!!!
Kiedy smak jest taki pomidorowo cebulowy z nutką słodkości, odstawiam patelnię do ostygnięcia i przygotowuję pojemnik do śledzi. U mnie to szkło z pokrywką szklaną na zamknięcie kapslowe, ale może być pudełko do lodówki z pokrywką, czy słoiki z zakrętkami.
Śledzie kroję na małe kawałki po 1-2 cm i przekładam na zmianę warstwy śledzi i pasty z patelni. Zamykam słoiki i wkładam na noc do schłodzenia. Najlepiej kiedy postoją co najmniej 24h w lodówce, kiedy smaki się przegryzą.
U mnie po 48 godzinach, po śledziach zostało tylko szkiełko...... Żeby postały, muszę zrobić większą porcję. Ale to za jakiś czas.
Smacznego!

Brak komentarzy: