19 lutego 2016

Idzie wiosna, że tak człowiekiem miota?

Miał od rana padać śnieg. Nawet BBC podało, że nas też dotkną opady śniegu. Więc tak cichutko rano sobie leżę, żeby przedłużyć czas wiary w śnieg. Masaż, cała procedura związana z terapia raka i kolejny rozdział pozytywnych myśli, że mnie rak nie dotknie znowu, bo niby dlaczego miałby wrócić? Zdrowo się odżywiam, myślę pozytywnie, więc niech spier...a i nie wraca. No i spoglądam na szybę a ta staje się mokra od kropelek deszczu. Do kogo składa się wnioski o niedotrzymanie słowa? Reklamację mam gotową w szufladzie, tylko zastanawiam się komu ją wysłać....
No ale dość marzeń o śniegu. Ostatecznie świat bez śniegu też jest piękny, skończyłam gifta dla pary ślubnej, nawet kilka fotek wkleiłam w mini album i zerkam w tablet, a tu widzę coś co mnie powala mocno..... Foamin i wianek z chabrów, maków i stokrotek... No i mam za swoje. Przerzuciłam sieć, bo pamiętam, że kiedyś po nocach przepisywałam zeszyt z kursu kwiatów z płótna. Znaczy teorię w zeszycie przywiozłam sobie latem i co spoglądam na foam na półce, albo wpadam do hurtowni z kwiatami to myślę, że może spróbować nauczyć się samemu i zrobić wnuczce wianek do szkolnych przedstawień. No ale jakie narzędzia do tego kształtowania płatków? Szukam, szukam i mam zestaw. Znaczy namierzyłam zestaw z końcówkami do prasowania płatków i listków i wpisałam na listę zakupów. Nie ma lekko, jak to tak uproszczono, że wszystko do zrobienia bukietu mam w zasięgu ręki to będzie trzeba przyłożyć się do nauki i zrobić. W notesie narysowalam projekt torby z wełny dla mojego dziecka i zostało wejść na strych i ściągnąć kilka zabawek do filcowania. Coś się ze mną dzieje dobrego. Nosi mnie od rana do wieczora i aż miota twórczo po domu. Odeszły problemy z sercem, kości przestają dawać dziwne odczucia bólowe i wygląda że nawet dietę udało mi się zrównoważyć. Już nie wspomnę o ćwiczeniach, które wreszcie pozwalają czuć nikły komfort i świadomość, że nie skończą się źle dla mnie. To pewnie skutek wiosny i uwolnienia się od negatywnych tematów. Nawet robienie zdjęć zaczyna mnie bardzo ciągnąć w swoją stronę, ale jeszcze się po-oszczędzam i poczekam na cieplejsze dni.

Jednakże tutaj zapiszę sobie linki do stron w temacie kwiatków z materiału:
Flower making tools

A również do Plannera wydruki kart wszelakich (polecam godny link):
Philofaxy

Ponieważ od wtorku zaczynam kolejny kurs angielskiego, kupiłam sobie nowy planner i jak tylko przyjdzie, mam pomysł jak go zrobić dokładnie moim osobistym plannerem wewnątrz i z zewnątrz. A na deser od mojej córeczki dostałam świetną torbę i wreszcie mam własną suszarkę i torbę na pełen pakiet kosmetyków z najwyższej półki też od córeczki. Już wszystko jest w jednym miejscu i mam porządek na cały rok z kosmetykami, Już pomijam taki drobiazg, że dostałam od syneczka autko po przeglądzie. Przeszło emisję bez problemu, bo tylko to nas zawsze martwi, bo nasze autka mają swój wiek i pomimo, że wyglądają świetnie, to emisji nie da się sprawdzić przed MOTem. A co siedziało w moim trudno było przewidzieć przed pierwszy MOTem. Okazało się, że kupiliśmy wzorcowy egzemplarz i mogę jeździć ile wlezie, aż do kolejnego badania technicznego. Maciek dba o stan techniczny naszych pojazdów jak nikt dotąd i chwała mu za to.Kocham to auto i to lato będzie mocno eksploatowane, oczywiście z opuszczonym dachem ;))) Wiecie co jest chore? Rodzina w której od dwóch miesięcy z okładem codziennie obiad jemy przy wspólnym stole i prawie w komplecie. Zwolnienia mają tylko ci co w pracy akurat. Najśmieszniejsze, że nikt niczego nie sugerował, po prostu chyba tego nam po poprzednim rozchwianym roku było najbardziej potrzeba. Być razem każdego dnia przez chociaż czas posiłku. Trzy pokolenia przy jednym stole i nikt nie chce uciekać od stołu. Wiosna ... wiosna ... a przecież to jeszcze luty.




Brak komentarzy: