

Po poklejeniu dachu, wycięciu okien i drzwi w domu zapanowała cisza i tylko czasem pod nosem ktoś sobie podśpiewywał raz po angielsku, raz po polsku o rodzinie, domku, kwiatkach i kotkach...
A ja mogłam sobie spokojnie wypić kawę i zająć się kolejnym albumem....
Moja wnuczka to najcudowniejsze dziecko pod słońcem. Wiem, wiem, każda babcia ma najcudowniejsze wnuki i kocha je do szaleństwa. No prawie każda babcia, bo znam takie co nie są... No ale mam myśleć pozytywnie i cieszyć się życiem, więc bardzo się staram żyć jak najnormalniej w nienormalnym świecie, chociaż źle myślę, bo ten świat najbliższy jest bardzo normalny, bardzo spokojny i bardzo szczęśliwy. A przynajmniej robimy co w naszej mocy, żeby był szczęśliwy.
A za pasem Halloween ;))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz