29 września 2015

Dzisiaj G, jak grypa i grzyby.

Nadchodzi okres grypowy i czas na dobre antygrypowe przygotowanie się do jesieni Córka zaopatrzyła nasze szafki w miody wszelakie, dolewki do herbaty aroniowe, sosnowe itd no a ja dzisiaj zrobiłam syrop domowy na szybko, bo ostatni atak wirusów zostawił na moich dzieciach ślad nieprzyjemnego kaszlu.

Syrop miodowo-cytrynowo-imbirowy.

Składniki:

2 cytryny (umyte, wyparzone)
porządny korzeń świeżego imbiru

miód płynny do zalania całości.

Przepis szybki, bardzo smaczny i przyjemny w zapachu.
Cytryn nie obieram, bo mamy własne z parapetu, ale wyparzam skórkę i ścieram ją tarką, żeby wydobyć max aromatu. Resztę cytryny kroję na plastry i plastry na ćwiartki. Imbir obieram łyżeczką i kroję na plasterki. Jedno mieszam z drugim i wkładam do słoika, a na wierzch zalewam miodem pilnując, żeby miód dotarł do wszystkich miejsc między mieszanką. Słoik zostawiam na parapecie, chociaż właściwie już po godzinie można podjadać syrop. Można pewnie dorzucić kilka liści świeżej mięty, ale to w następny słoik. Na zdrowie!!

Nie byłabym sobą, gdybym w tygodniu nie ruszyła aparatu. Za te zdjęcia pewnie mnie dziecko zabije, ale mogłam nie nacisnąć migawki .... Pierwsza fota to była zabawa w ruski przerzut broni i atak na pozycje wroga z bazuką i czymś jeszcze. A druga fotka, to dla leśniczego:
- przepraszam, nie wie pan którędy do sklepu? - A ogólnie rzecz ujmując, to dzień spędzony z moimi dziećmi poprawia mi nastrój lepiej jak dragi. Właściwie powinnam je przeliczyć bo może oni też korzystają i stąd to pozytywne nastawienie do życia ;)))) 


Nikt nas nie pokona!!!
Którędy do sklepu?
Prawdziwki atakują!!!

Tych nie zbieramy!
Te bierzemy jak leci.

A u nas intensywny czas zbierania grzybów. Niby jedziemy do lasu na bardzo krótki spacer, tylko żeby nałykać się powietrza, poczuć zapach lasu i jesiennej ściółki a wracamy za każdym razem z grzybami. Nie wiem jak to robi moja córka, ale jest w stanie prowadzić auto i wypatrywać na poboczu kanie. Tym oto sposobem, dzisiejszy dzień zakończył się takim niewielkim zbiorem grzybów:

Wypatrzone z auta...
Przebrane do suszenia.

Brak komentarzy: