23 sierpnia 2014

New and old beach.

No to mamy weekend i nawet trochę wolnego razem. Ostatnio częściej jest tak, że jak ktoś ma wolne to drugie pracuje, albo babcię czyli mnie trzeba do lekarza zawieźć i pomagać, żebym się w tym wszystkim nie pogubiła.
No ale dzisiaj mieliśmy wszyscy wolne i od rana była konferencja z rodziną na łączach, a chwilę potem wypad nad morze. Maciek wymyślił dwie plaże. Jedna z odpływem i klękajcie narody, bo plaża jak marzenie:







Oczywiście wcale nie chciało nam się z niej wracać do domu. Dominika znalazła Starfishes, kraby i krewetki, a ja miałam mnóstwo radości z brodzenia po wodzie z aparatem. Odpływ ukazał piękną plażę i suchą nogą dotarliśmy do wysp z głazów, gdzie flora i fauna ukazała się naszym oczom. Po prostu bajkowy świat z toczącymi się po niebie chmurami, jak na zamówienie. Aż żal było wyjeżdżać, ale ta drewniana foka to był zwiastun ciągu dalszego naszego 'dnia Jasia wędrowniczka'....
Kolejna plaża to ta, którą zwiedzaliśmy w grudniu, kiedy to urodziło się ponad 400 foczek i wiele z nich zginęło przez Xawerego.... Teraz zaczynają się przygotowania do foczych godów i powoli na plaże przypływa focze towarzystwo gotowe do rozrodu. Na razie jest w miarę spokojnie i można bez większych problemów podejść do fok blisko:











Z fokami było trudno się pożegnać. Są w tym okresie bardzo pozytywne. Co prawda bardzo czujne i szybkie, o czym trzeba pamiętać, ale teraz nie czują potrzeby pokazywać nam wielkiej siły i prędkości. Co ciekawe, obserwują nas z wody dość regularnie i to nie tylko na tej plaży. Co 10-15 metrów w wodzie można wypatrzeć foczki obserwujące maszerujących, czy kąpiących się ludzi. Nie atakują, obserwują i sprawiają wrażenie, jakby chciały się bawić. Jednak nie widziałam śmiałka, który chciałby skorzystać z tej zabawy. Jedna upatrzyła sobie naszą M i pilnowała ją przy nabieraniu wody w butelki i towarzyszyła spory kawałek nawet wychodząc na brzeg, ale trzymając się jednak w bezpiecznej odległości na szczęście. 
Mam nadzieję, że nie długo wrócimy na tą plażę. Patrząc po pierwszych potyczkach o samice, będzie co fotografować, kiedy najsilniejsze samce będą budować własne haremy samic.... 

Brak komentarzy: