8 lutego 2018

Tłusty czwartek

Tłusty czwartek obywa się bez pączków. Na moją wczorajszą sugestię, że upiekę pączki, usłyszałam, że jak już, to może wystarczy chrust? No więc jak tak, to dostali po kawale tortu czekoladowego z masą kokosową do kawy i jutro robię kolejne podejście do tortu, bo do 1 marca muszę opanować ten tort w super wyglądzie i jakości. Smak jest okey, ale ma wyglądać jak z obrazka, a tego jeszcze nie opanowałam.
A dzisiaj od rana ogarniałam mój telewizor. Dostałam go w czasie, kiedy było bardzo źle i wszyscy wraz ze mną najbardziej bali się tego, jak ja sobie dam radę z leżeniem w łóżku godzinami osłabiona i z wolno pracującym mózgiem. Mam naturę chaotycznie twórczą, a w łóżku klej i nożyczki to ryzyko, więc dostałam telewizor z angielską telewizją. Z moim poziomem angielskiego to było takie terkotanie nad uchem działające usypiająco i dbające, że jak tylko odzyskuję siły to trzeba wiać z pokoju do normalnie rozmawiających ludzi. Ale ostatnio czuję chroniczny brak wyrazów angielskich. Niby mówię, niby mnie rozumieją, aż docieram do słowa zagadka i dupa. Stoję w miejscu i błądzę jak we mgle. Jest problem, to trzeba znaleźć rozwiązanie. Znalazłam na yt lekcje angielskiego z wyrazami, zwrotami, zdaniami zapisane po angielsku, po polsku i z dobrym lektorem. No to nic prostszego. Program do ściągania z yt, pendrive i już tylko jakieś dvd z możliwością odtwarzania z pendrive wszystkich plików jak w aucie mp3. No to kupiłam za 'wielki majątek' dvd panasonica i okazało się, że w pakiecie dostałam Netflixa, iPlayera, amazon prime video, bbc sport, bbc internet i odtwarzanie wszystkich płyt. Jak dostałam, to nie wypada mieć sprzętu, który może, ale nie odtwarza. Wg mnie to jednak największa wiocha, mieć coś na wielki wyrost i nie mieć tego nawet skonfigurowanego. No to siadłam i mozolnie opanowałam całość. Całkiem to proste, ale trwało i trwało i .... mam już nawet włączone prime video na próbę, bo pierwsze 30 dni jest free, a później 7.99. Czyli później pomyślę, co dalej.

Jak już dobrnęłam do brzegu z wiedzą tajemną to sobie pomyślałam, że dzieci są zdolne i nie mają żadnych problemów z tym, z czym jak muszę jednak przysiąść i rozkminić. Pocieszające jest, że kiedy najmłodsza wchodzi do akcji, to nawet oni wymiękają. Najmłodsza lubi grać na xboxie. Ale ostatnio robi sobie przerwy od grania i leci do komputera, włącza Photoshopa i zaczyna się rysowanie scenek. Normalne dzieci biorą papier i na nim rysują. Dominika bierze papier, kładzie obok podkładki i szkicuje na papierze, a w komputerze rysuje kolorem na warstwach. Ostatnio kazała sobie pokazać krzywe Beziera i tak utknęła z nimi na kilka godzin rysując scenkę rodzajową już na szczęście na poziomie normalnego dziecka. U mnie na laptopie mam zainstalowanego Scratch 2 bo:
- ....babciu, jak z Tobą leniuchuję, to muszę mieć jakieś zajęcie, ty to przecież rozumiesz....

 Rośnie nowe pokolenie, zupełnie inne od mojego, a nawet od pokolenia mojej córki. Co tym myślę? To pokolenie ma dobre serce, niesamowicie rozwinięty umysł i potwornie wielkie możliwości. Ósmy rok życia i biegle dwa języki, a trzeci w trakcie nauki. Sprzęt elektroniczny to takie zwykle narzędzie jak za naszych czasów kombinerki czy później kalkulator. Bardzo jestem ciekawa, jaką drogą pójdzie dalej w życiu. Może dane będzie mi zobaczyć jej dorosłość. Słowo, że bardzo bym chciała być gdzieś obok.