14 stycznia 2018

Szczęśliwe życie.

Dni coraz dłuższe prawie jak moje włosy od dwóch lat ledwie wyrównywane. Zaczyna mi się to podobać. Tak haj podoba mi się zainteresowanie Malwiny handmade'm poszerzeniem oferty foto, poszerzeniem kwalifikacji zawodowych i mnóstwa nowych spraw, które wypływają codziennie, napędzając nasze życie na coraz szersze wody. Chłopcy dzisiaj pół dnia przegrzebali w motocyklu, bo jeszcze trzeba jak to mówią:
- Nową zabawkę dopieścić, żeby śpiewała jak w operze. - w między czasie Jurek wstawił rybki do wędzenia na kolację. Dominika przesiedziała popołudnie ze swoim kolegą pod konsolą, bo obie mamy za bardzo zajęte, żeby wozić dzieci na randki. Takie to katusze przeżywają najmniejsi zauroczeni sobą.
A ja przesiedziałam a raczej przeleżałam pod komputerem poszukując odpowiedniego kasku dla Jurka, żeby spełniał jakieś standardy bezpieczeństwa i znalazłam coś w co przy okazji da się założyć zestaw ze słuchawkami i łącznością na drugi motocykl. Ciekawe które z dzieci się skusi na kolejny motocykl? Bo że będzie kolejna zabawka, to pewne jak dwa razy dwa jest cztery. Za ciekawa jest okolica, żeby odpuścili dalsze penetracje.

 Tak więc chłopcy przesiedzieli popołudnie w garażu, Malwina dzisiaj zrobiła nudle z kurczakiem wersja chińska i bardzo dobra, a ja postawiłam na dalszy rozwój Dominiki i .... ciekawe czy mój pomysł przypadnie jej do gustu.
A i mam już własną angielską kartę bankową bez grama opłat dosłownie za nic. Uwielbiam ten list na skrzynce na zakończenie roku rozliczeniowego, gdzie bank chwali się, że przez rok nie wziął za prowadzenie konta i operacje ani jednego pensa. Moje konto w Polsce nigdy nie mogło się tym pochwalić, zresztą na dzisiaj jest potwornie drogie i mało opłacalne, ale nie mogę z niego zrezygnować chociażby z powodu pochodzenia i miłości do polskiego alfabetu. Nawet już nie tak literatury bo niewielu zostało polskich pisarzy, których lubię czytać, ale dopóki mój angielski nie osiągnie poziomu to jednak wybieram książki polskojęzyczne, a te najlepiej jednak kupować niezmiennie od lat w empiku. Polecam, bo koszty wysyłki do Anglii są bardzo przyjazne. Płacić można paypalem. Czyli kilka plusów jest na pewno.

Zaczęłam pisanie w piątek wieczorem, kończę w sobotę wieczór po leniwym dniu. Czyli dzisiaj odpoczywałam:
1. z Dominiką śniadanie, pogaduchy i każdy ogarnia swoje zabawki.
2. Dominika granie z Nico, a babcia parzenie białej i pakowanie wczorajszego wędzenia i dzisiejszego parzenia w worki próżniowe. To jeden z tych domowych wynalazków. który zadomowił się u nas i został razem z miłością do wędzarni i wędzenia. Po zabawie, żeby nam lodówki nie waliły smrodkiem dymu pakuję wszystko w rękawy i zamykam w workach próżniowych. Nie ma pośpiechu z jedzeniem na już, nie ma też problemu z psuciem się i wysychaniem. W dwa tygodnie spokojnie schodzą nam lodówkowe zapasy.
3. Kupiłam cały komplet dla naszego motocyklisty domowego. Samo wybieranie, porównywanie i czytanie komentarzy trwało kilka godzin.
4. A później to już tylko crafcenie i porządkowanie własnego pokoju i tak do wieczora.
Nadal nie wiem, co to jest nuda. Ale za to wiem, co to jest szczęście i szczęśliwe życie. Jednego i drugiego życzę wszystkim czytającym.