19 grudnia 2014

Nasz pierwszy domek z piernika. - Our first gingerbread house.

Od zawsze marzyłam, żeby w okolicach świąt zrobić prócz pierniczków i tego wszystkiego wigilijno - świątecznego pysznego i dopasowanego do tradycji rodzinnej i gustów kulinarnych poszczególnych biesiadników, także domek z piernika i znaleźć czas, żeby go skleić i ozdobić.
Kiedy wszystko spada na jedną głowę, a reszta domowników jest albo bardzo zajęta, albo zwyczajowo uważa kuchnię za królestwo baby, to zapomnijcie o takiej zabawie. Trzeba wtedy poczekać, aż nastanie czas wnuków i dojrzałych mądrych córek.


U mnie właśnie ostatnio nastał własnie taki czas. Moja wnuczka powtarza mi tak często, jaka jestem dla niej ważna i kochana, że sama czasem wpadam na pomysł, żeby coś z nią zrobić, co będzie pamiętała nawet wtedy, kiedy mnie już nie będzie.

Ja ze swojego dzieciństwa pamiętam chodzenie z babcią na targ w Toruniu, gdzie babcia kupowała jaja, śmietanę prosto od gospodyni, to był nasz i tylko nasz wspólny czas. Tylko babcia i ja.
Dzisiaj mam już własna wnuczkę i to dla niej od kilku dni przegrzebywałam sieć w poszukiwaniu przepisów na ciasto piernikowe, lukier, który klei i którym można malować i wykrój domku, żeby nie był jak kostka rosołowa.

Zacznę od początku. Trzeba przygotować sobie wykrój. Ja wykorzystałam darmowy wykrój na domek z piernika stąd. Każdą część należy wyciąć pamiętając, że są części lewe i prawe jak na przykład dach czy ścianach. Ja po prostu wycięłam wszystkie części w ilościach potrzebnych do sklejania na końcu.
Teraz czas na ciasto. Od ciasta piernikowego specjalistką w domu jest moja córka. Jej pierniczki są zawsze piękne, równiutki i pyszne. Przepis pochodzi z książki Kuchnia polska doskonałe przepisy dla każdej Pani Domu! s.453

UWAGA:
Na domek, gdzie wg wykroju jedną kratkę przeliczam na 1 cm biorę podwójną porcję składników. Tym sposobem prócz domku mam drzewka, płotki i trochę ciasteczek do malowania.

Pierniczki całuski 

składniki:
2 szklanki mąki pszennej (przesiać!)
1/2 szklanki płynnego miodu
1 jajko
1/2 szklanki cukru pudru (przesiać!)
1 łyżka masła
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
1 kopiasta łyżeczka przypraw korzennych
ew jajko pół na pół z wodą do smarowania pierniczków (zapomniałam)

Wykonanie:
Masło miód i cukier puder lekko podgrzewamy, gdy składniki będą jednolite i płynne, odstawiamy do lekkiego przechłodzenia.
Do masy dodajemy jajko, rozpuszczoną w łyżce letniej wody sodę, przyprawy i siejąc przez sito, mąkę. Całość wyrabiamy robotem na jednolite i gładkie ciasto nie krócej niż 10 minut.

Tak przygotowane ciasto lekko schładzamy na oknie, nie w lodówce, wykładamy na oprószoną mąką stolnicę i posypujemy mąką wałkując na cienki placek z którego wykrawamy nasze elementy domku.
Ja to robię od razu na papierze, żeby nie mieć problemu z odlepianiem i przenoszeniem. Teraz można nasze elementy posmarować rozbełtanym jajkiem z wodą. Pieczemy nasze elementy domku w temperaturze 170-180
Po wyjęciu z pieca, ja wyjmuję na zapach.. Jak zaczyna bardzo ładnie pachnieć to wystawiam z piecyka i nie dotykam aż stwardnieje. Po chwili już wystudzone przypomina deseczki, a nie ciastka i to jest w tym przepisie najcenniejsze. Deseczki dużo łatwiej sklejać w domek.




Teraz ciasto wypieczone nam odpoczywa, a ja zabieram się za zrobienie lukru. Lukrów robiłam już bardzo dużo, różnych i różnistych. Ale w tym wypadku sprawdza się najlepiej lukier klejący na bazie białka.

Lukier białkowy:

1 białko jaja
200 cukru pudru

1-2 łyżki gorącej wody lub mleka ew. sok z cytryny (użyłam gorącej wody)

Białko i cukier ucieramy łyżką, aż do połączenia obu składników w gęstą dość pastę. Teraz dodaję niecałą łyżkę gorącej wody i uzyskuje konsystencję gęstego kleju.

Idealnie nadaje się do sklejania naszego domku. Po sklejeniu domku w jedną całość co ja robię na desce do tortów odpowiednio dużej, żeby obok domku postawić płotek, drzewka. Po sklejeniu domku, dobrze zrobić sobie przerwę na kawę, żeby domek miał czas wyschnąć i związać w jedną całość.
A teraz ogranicza nas tylko nasza wyobraźnia. Możemy lukrować, wykorzystywać cukierki, orzechy, migdały i z tym całym arsenałem cukierniczych dodatków możemy ozdabiać domek zgodnie z naszym wyobrażeniem.


Nasz domek widać na zdjęciach. Jeśli o czymś zapomniałam, czegoś nie opisałam wystarczająco dokładnie to proszę pytać. Na pewno odpowiem.
Pozdrawiam i smacznego!

Brak komentarzy: