Kiedyś lubiłam zabawy w chemika ale z wiekiem wypada spoważnieć i chemię zamienić na coś bardziej zjadliwego w dosłownym tego słowa znaczeniu:
Inspiracją oczywiście był blog na który trafiłam przypadkiem, a teraz buszuję tam prawie codziennie podziwiając talenty pewnej uroczej osoby. Moje wypieki nie dorastają tamtym do pięt ale i tak wzbudzają zachwyt mojego królika doświadczalnego ;)
1 komentarz:
Wzrokiem się pożera...
Prześlij komentarz