25 stycznia 2010

Dzień jakich życzę sobie dużoooo.

Najbardziej lubię maile pozytywne. Pozytywny mail to taki, który coś wnosi a nie bełkocze o viagrze i idealnym kredycie, który można dostać na telefon. Ok, te dwa przykłady to spam, ale też mail. O tych bełkotach z podpisem nie będę publik pisać.  Dziś sesja z biegu właściwie umawiana na środę, ale dobrze że tak wyszło jak wyszło. Obie strony pozytywne, obie mam nadzieję dobrze się bawiły, a zdjęcia....   są na fotoblogu. Całość za trochę na fotografomani.

Brak komentarzy: