Kolejny tydzień dobiega końca. Nie był taki łatwy, ale kończy się całkiem dobrze. Piękne wyniki krwi przed chemioterapią i zjazd po chemioterapii. Krew nadal piękna, ale efekty uboczne ścięły mnie z nóg. A dzisiaj rano poczułam taki ból serca, że dzwonek poszedł w ruch. Maciek sprawdził mi ciśnienie i 150/90 w moim wypadku powoduje kociokwik w sercu i w żyłach. Dzieci zadzwoniły, załatwiły lekarza na spotkanie przed radioterapią i pojechałyśmy własnym autem, bo karetkami to Dominika tylko uwielbia jeździć. Babcia preferuje domowe auto.
Pan doktor już czekał, długa lista pytań, pobranie krwi na miejscu, przejście na prześwietlenie i spowrotem na radioterapię, gdzie już mieli potwierdzenie, że nie ma przeciwwskazań i po badaniu spotkanie z Katie, gdzie dowiedziałam się, że dobrze reaguję na terapię, że wszystko przechodzę bardzo dobrze i dobrze że informuję o nienormalnych wg mnie objawach, więc jest duża szansa, że ta część w szpitalu też nie będzie trudna.
To że jestem bardzo słaba, to przy tej terapii jest normalne, ale mam odpoczywać ile tylko jestem w stanie i zbierać siły. Leki wspomagające w komplecie na pokładzie i plan na kolejny tydzień. Mam już skierowanie na MRI po pierwszej chęści terapii, skierowanie na badania przed szpitalne, czyli dzień w szpitalu gdzie łóżkiem będę jeżdziła od badania do badania żeby się upewnić że jestem wystarczająco silna na drugą część terapii i skierowanie do szpitala na drugą część terapii.
Wnioski:
1. Nawet jak masz najlepsze wyniki krwi pod słońcem to chemioterapię przyjmuj wolniutko, a nie będziesz miał objawów stanu przedzawałowego.
2. Rób panikę w stadzie zawsze, jak tylko wydaje ci się, że czujesz się źle i nie możesz nad tym zapanować,
3. Słuchaj swojego wewnętrznego głosu przy wybieraniu tego co chcesz w danej chwili zjeść, wtedy jest duża szansa, że nie stracisz apetytu.
4. Metaliczny posmak w ustach? Zamień patelnie teflonowe i z metalu na ceramiczną, mi to pomogło, może i tobie pomoże.
A teraz wracam do leniuchowania, bo mam tylko trzy dni na przygotowanie moich żył na kolejne kłucie .....
Pan doktor już czekał, długa lista pytań, pobranie krwi na miejscu, przejście na prześwietlenie i spowrotem na radioterapię, gdzie już mieli potwierdzenie, że nie ma przeciwwskazań i po badaniu spotkanie z Katie, gdzie dowiedziałam się, że dobrze reaguję na terapię, że wszystko przechodzę bardzo dobrze i dobrze że informuję o nienormalnych wg mnie objawach, więc jest duża szansa, że ta część w szpitalu też nie będzie trudna.
To że jestem bardzo słaba, to przy tej terapii jest normalne, ale mam odpoczywać ile tylko jestem w stanie i zbierać siły. Leki wspomagające w komplecie na pokładzie i plan na kolejny tydzień. Mam już skierowanie na MRI po pierwszej chęści terapii, skierowanie na badania przed szpitalne, czyli dzień w szpitalu gdzie łóżkiem będę jeżdziła od badania do badania żeby się upewnić że jestem wystarczająco silna na drugą część terapii i skierowanie do szpitala na drugą część terapii.
Wnioski:
1. Nawet jak masz najlepsze wyniki krwi pod słońcem to chemioterapię przyjmuj wolniutko, a nie będziesz miał objawów stanu przedzawałowego.
2. Rób panikę w stadzie zawsze, jak tylko wydaje ci się, że czujesz się źle i nie możesz nad tym zapanować,
3. Słuchaj swojego wewnętrznego głosu przy wybieraniu tego co chcesz w danej chwili zjeść, wtedy jest duża szansa, że nie stracisz apetytu.
4. Metaliczny posmak w ustach? Zamień patelnie teflonowe i z metalu na ceramiczną, mi to pomogło, może i tobie pomoże.
A teraz wracam do leniuchowania, bo mam tylko trzy dni na przygotowanie moich żył na kolejne kłucie .....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz