Kapelusz filcowy z wełny, wykonany wg podpowiedzi mojej wnuczki dla mamy, moimi rękoma. |
Z wnuczką dogadujemy się dość dobrze, chociaż ta mała ma charakterek i uparta jest jak całe pokolenie kobiet w naszej rodzinie. Ale jak to mówią, bez uporu nie ma postępu więc nie ma że boli. Wracam do korzeni i dbam żeby wnuczka się rozwijała, poznawała wszystkie techniki plastyczne, nowe słowa po polsku bo naukę angielskiego zostawiam mamie. No i wnuczce zaczyna się podobać ten podział, że babcia uczy po polsku a wnuczka babcię uczy po angielsku.
W między czasie nie zapominam o filcowaniu, malowaniu czy fotografowaniu. Powoli zaczynam zbierać na moje nowe marzenie, Canon EOS 650D wystarczy mi na kolejne 10 lat jak sądzę.
Postaram się uzupełnić trochę wydarzeń z ostatniego miesiąca w najbliższym czasie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz