20 maja 2014

Painting i Norfolk

Poranna kawa nastraja nas bardzo optymistycznie, zwłaszcza kiedy pogoda jest tak piękna, że z kawą można usiąść pod parasolem w ogrodzie przy śpiewie nawiedzonych drozdów i kosów.
Od kawy się zaczęło a na stole do malowania i kartonie farb się rozhulało.

No i dlatego dzisiaj moje dziewczyny jak nawiedzone założyły na wycieczkę swoje własnoręcznie pomalowane koszulki:





A wyprawa była po całym Norfolku, głównie zawodowo, bo światło w kościołach to dla nas wyjściówka do pracy, ale nie powiem, żeby to była ciężka czy mało interesująca praca.
Kościoły w Norfolku są cudowne i wchodzenie do nich w tak gorącym dniu jak dzisiejszy to była wielka przyjemność i ciekawy za każdym razem przystanek wart uwiecznienia na zdjęciu.
Mam nadzieję, że nie zanudzę Was zdjęciami i że udało mi się choć w niewielkim stopniu pokazać różnorodność i skupienie na istocie życia i śmierci z pominięciem plastikowej tandety.


















2 komentarze:

Ewcia pisze...

Jolcia cudnie tam masz ...

Babcia wielofunkcyjna pisze...

Od czasu do czasu dzieci robią mi taki dzień dziecka zdjęciowy i zwiedzamy mnóstwo miejsc, a ja chciałabym to pokazać i ukazać ten bogaty naród, tak racjonalnie wydający pieniądze i mający do nich dużo większy szacunek niż my do naszych groszaków. No ale na razie patrzę i podglądam ile się da.