Czas zapisać gdzieś ten przepis znaleziony wieki temu w sieci, wypróbowany wielokrotnie i goszczący na stałe w mojej kuchni.
Zacznę od zalewy, ponieważ kiedy zdarza mi się smażyć ryby, to robię ich zawsze za dużo, ale nigdy nie mam problemu z nadmiarem ryb. Goście i domownicy zjedzą ile wcisną w siebie a resztę układam w szklanym naczyniu i robię zalewę a kiedy po kilku dniach stawiam półmisek na stole, wszystko i tak zazwyczaj szybko znika.
Przepis na zalewę:
składniki:
800 ml wody
250 ml octu 10%
1 duża cebula (pokroić w piórka)
3 marchewki (obieram obieraczką myję i obieraczką kroję dalej na cieniutkie piórka)
1 korzeń chrzanu (postępuję tak samo jak przy marchewce albo trę na grubej tarce, w zależności od humoru, w ostateczności można użyć 2 łyżek chrzanu ze słoiczka, ale zalewa będzie lekko mętna przez pierwsze dni)
1 łyżka gorczycy
4 łyżki cukru
4 łyżki sosu sojowego
kilka liści laurowych
kilka ziaren pieprzu
kilka ziaren ziela angielskiego
Teraz już jest bardzo prosto, wszystkie składniki oprócz octu do garnka i gotujemy, a gdy zacznie się gotować i marchewka, chrzan są zblanszowane wlewam ocet i po chwiluni wyłączam gaz. Ciepłą zalewą zalewam rybki, czekam aż ostygnie całość, zakładam pokrywkę i do lodówki na 48 godzin.
Smacznego!
Często jednak wykorzystuję tą zalewę do pulpecików z różnych rybek. Pulpeciki ze śledzi jednakże stały się już klasykiem, pomimo, że pomysł na nie powstał w czasach kryzysu, który minął ale przepis został i wywoływany jest często przez moich domowników jako ten pyszny bo nie trzeba dłubać ości ;)
Opiszę go trochę chaotycznie ze względy na to, że robię go na oko, ale może nadejdzie czas pomierzenia składników jak należy.
Pulpety ze śledzi
Składniki:
Śledzie wypatroszone bez łbów i ogonów około 1,5 - 2 kg zmielone w maszynce do mięsa
3-4 jajka ( w zależności od wielkości)
tarta bułka (w diecie Dukana wsypuję otręby owsiane) w takiej ilości, żeby pulpa rybna była zwarta, ale nie sucha,
cebulka pokrojona w drobniutką kosteczkę
z przypraw: sól, pieprz,
natka pietruszki pokrojona drobniutko,
Wszystkie składniki mieszam i formuję z niej kotleciki wielkości orzecha włoskiego, otaczam w mące (Dukan: otręby pszenne, albo mąka owsianna) i smażę na oleju (Dukan: odrobina oleju lnianego z wodą)
Po usmażeniu układam w słoikach i zalewam zalewą z przepisu powyżej. Po 48 godzinach wystawiam do kolacji i zbieram komplementy.
Przepis zapisuję tutaj bo co kiedy wisi na lodówce zawsze znika po rybnych kolacjach i obawiam się, że kiedy dopadnie mnie skleroza, zginie bezpowrotnie.
Zacznę od zalewy, ponieważ kiedy zdarza mi się smażyć ryby, to robię ich zawsze za dużo, ale nigdy nie mam problemu z nadmiarem ryb. Goście i domownicy zjedzą ile wcisną w siebie a resztę układam w szklanym naczyniu i robię zalewę a kiedy po kilku dniach stawiam półmisek na stole, wszystko i tak zazwyczaj szybko znika.
Przepis na zalewę:
składniki:
800 ml wody
250 ml octu 10%
1 duża cebula (pokroić w piórka)
3 marchewki (obieram obieraczką myję i obieraczką kroję dalej na cieniutkie piórka)
1 korzeń chrzanu (postępuję tak samo jak przy marchewce albo trę na grubej tarce, w zależności od humoru, w ostateczności można użyć 2 łyżek chrzanu ze słoiczka, ale zalewa będzie lekko mętna przez pierwsze dni)
1 łyżka gorczycy
4 łyżki cukru
4 łyżki sosu sojowego
kilka liści laurowych
kilka ziaren pieprzu
kilka ziaren ziela angielskiego
Teraz już jest bardzo prosto, wszystkie składniki oprócz octu do garnka i gotujemy, a gdy zacznie się gotować i marchewka, chrzan są zblanszowane wlewam ocet i po chwiluni wyłączam gaz. Ciepłą zalewą zalewam rybki, czekam aż ostygnie całość, zakładam pokrywkę i do lodówki na 48 godzin.
Smacznego!
Często jednak wykorzystuję tą zalewę do pulpecików z różnych rybek. Pulpeciki ze śledzi jednakże stały się już klasykiem, pomimo, że pomysł na nie powstał w czasach kryzysu, który minął ale przepis został i wywoływany jest często przez moich domowników jako ten pyszny bo nie trzeba dłubać ości ;)
Opiszę go trochę chaotycznie ze względy na to, że robię go na oko, ale może nadejdzie czas pomierzenia składników jak należy.
Pulpety ze śledzi
Składniki:
Śledzie wypatroszone bez łbów i ogonów około 1,5 - 2 kg zmielone w maszynce do mięsa
3-4 jajka ( w zależności od wielkości)
tarta bułka (w diecie Dukana wsypuję otręby owsiane) w takiej ilości, żeby pulpa rybna była zwarta, ale nie sucha,
cebulka pokrojona w drobniutką kosteczkę
z przypraw: sól, pieprz,
natka pietruszki pokrojona drobniutko,
Wszystkie składniki mieszam i formuję z niej kotleciki wielkości orzecha włoskiego, otaczam w mące (Dukan: otręby pszenne, albo mąka owsianna) i smażę na oleju (Dukan: odrobina oleju lnianego z wodą)
Po usmażeniu układam w słoikach i zalewam zalewą z przepisu powyżej. Po 48 godzinach wystawiam do kolacji i zbieram komplementy.
Przepis zapisuję tutaj bo co kiedy wisi na lodówce zawsze znika po rybnych kolacjach i obawiam się, że kiedy dopadnie mnie skleroza, zginie bezpowrotnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz