3 lipca 2012

Barwienia ciąg dalszy nastapi.

Dawno mnie tutaj nie było, ale rozpoczęłyśmy kiermasz więc jest trochę biegania. Z jednej strony dyżury a z drugiej coś chce się zrobić, a czasu niby dużo, ale rozkawałkowany. I właśnie teraz zazdroszczę wszystkim posiadaczom własnym pracowni, tego że mogą przerwać pracę kiedy chcą, zostawić i wrócić do niej kiedy chcą. U mnie to jednak planowanie pracy na czas nadal i dlatego mniej efektywnie.


Ale dość biadolenia, ostatnio w miedzy czasie bawiłam się farbowaniem wełny. Zaczęło się od wykorzystywania barwników spożywczych, które kiedyś kupiłam do zabaw z jedzeniem. Popruta kamizela z owczej wełny dobrze służy tym zabawom i powoli zamienia się w pakuneczki kolorowych pakietów do wykorzystania w dalszych zabawach. Dziś zabrałam się za testowanie wełenki zabejcowanej ałunem, a druga porcja dostała bejcę z siarczany miedzi. Ałun nie zmienia koloru wełny, ale siarczan miedzi zadziałał na wełnę od razu i zmienił jej kolor na taki lekko seledynowy. Ałunu użyłam do farbowania pokrzywą i sokiem z buraka, a wełenka z siarczanu miedzi po wypłukaniu poszła do wywaru z kwiatków marzanny i do roztworu z indygo przywiezionego kiedyś w ilościach śladowych z Egiptu. Żebym ja wiedziała jak bardzo się przyda, to kupiłabym więcej :(
  
 Zapas kolorów rośnie i cieszy moje oko ;)
 
Co mam zapamietać?
1. Wełenkę do farbowania należy obowiązkowo zamoczyć na kilka godzin w wodzie. Cała noc to bardzo dobry pomysł.
2. Później bejcowanie,  inaczej zaprawianie i tu wykorzystujemy ałun , nie poddałam wełny z bejca ałunowa fermentacji ale następnym razem do realizacji tylko muszę znaleźć zimna piwnicę.
3. Bejca z siarczanu magnezu zmienia kolor naturalnej wełny na lekko seledynowy i wzmacnia kolor końcowy.
4. Do farbowania używamy polecanych roślin takich jak marzanna barwierska, pokrzywy, zielone skorupy orzecha, narośla z dębu, czy wywar ze szczawiu, ale eksperymenty z innymi roślinami mogą wyczarować nam ciekawe barwy.
5. Barwimy wygotowując wełnę w barwniku do zniknięcia barwnika w wodzie i jego grzecznego przejścia na wełnę, czyli aż woda w garnku zrobi się bezbarwna.
6. Na końcu wełnę pierzemy w kąpieli mydlanej i suszymy. Obowiązkowo kiedy używamy siarczanu żelaza!!! Zresztą pomimo że mam siarczan żelaza zamknięty w szczelnym słoiku to szukam maseczki, bo przy barwieniu z siarczanem żelaza trzeba zachować szczególne środki ostrożności.



3 komentarze:

AnkaSkakanka pisze...

Super, ale czy potem wełna ta nie farbuje?

sanddra pisze...

Sprawdzę w praktyce i podzielę się spostrzeżeniami :)

Babcia wielofunkcyjna pisze...

Sprawdziłam i nie farbuje, a sprawdzone w procesie filcowania czyli ekstremalne warunki :)