Moja modelka stoi w RCK-u w płaszczu konkursowym Galiny a ja nie wytrzymałam żeby nie pochwalić się, że zrobiłam swoje pierwsze ponczo ;) I tak długo wytrzymałam bo czekałam aż wyschnie do sucha i poczuje żelazko. Z błędów popełnionych, nigdy do filcowania nie używać niczego z dodatkiem akrylu czy innego chemicznego cuda. Wfilcowywanie wzorka było opornie wkurzające, a efekt mnie nie powala. Ale nie ma tego złego co na dobre nie wyjdzie.
Przeszukałam szafę i wyciągnęłam pulowerek z prawdziwej wełny owczej. Kolor naturalny, dar od kogoś kogo sobie bardzo ceniłam i z serca dany, więc o wyrzuceniu mowy nie było latami, a że jestem mocno uczulona na owczą wełnę noszenie odpadało. A dziś Eureka!
Pofarbuję i będę miała całą paletę sznurków ;) I od rana było prucie, motanie w pakiety i farbowanie trwa ... w międzyczasie :)
Przeszukałam szafę i wyciągnęłam pulowerek z prawdziwej wełny owczej. Kolor naturalny, dar od kogoś kogo sobie bardzo ceniłam i z serca dany, więc o wyrzuceniu mowy nie było latami, a że jestem mocno uczulona na owczą wełnę noszenie odpadało. A dziś Eureka!
Pofarbuję i będę miała całą paletę sznurków ;) I od rana było prucie, motanie w pakiety i farbowanie trwa ... w międzyczasie :)
6 komentarzy:
wyszlo prześlicznie!Bardzo mi sie podoba:)Pomysl z pofarbowaniem welny świetny-na pewno sie przyda do wfilcowywania:)Pozdrawiam cieplutko:)))
No, nie wiem co mogę powiedzieć, ponczo jest super, pozdrawiam.
Mistrzostwo świata. Miło mi cię powitać w moim skromnych progach, ja natomiast jestem zachwycona Twoimi pracami. Piękne to ponczo. Pozdrawiam
Ponczo świetne. Lubię takie proste nieprzegadane formy, tym bardziej że samej zdarza mi się naptakać (to takie neologizm popularny w naszej pracowni ceramicznej hehe)wszystkiego aż do przesady :).
A ja znowu idę na okrągło w minimalizm i czasem przesadzam, patrzę na prace obok i łapię się że przesadziłam z ascezą no ale za to jestem straszna gaduła więc jak popracuję może się wyrówna ;)
Jolu nawet nie wiesz jak się zaczytuje w tym zamkniętym blogu, zbierz to w całość i wydaj książkę. Taka książkę co to się do rana czyta a rano znowu wraca do szczegółów. Ty masz to coś że wyjdzie wreszcie jakaś dobra powojenna książka o farbach, albo filcu. Brakuje podręcznika jak encyklopedia filcowania czy podręcznik o filcowaniu z elementami farbowania. Pomyślisz kochana nasza?
AAAAA! cudnie ci wyszło!!!! W sobotę zobaczę na własne oczy!! hura!!
Prześlij komentarz