15 marca 2010

Przed halnym.


Kiedy byłam w Zakopanem, wieki już temu to zachwycałam się chmurkami, które spowijały szczyty gór. Widok za iście bajkowy. Jednakże kiedy zaczęło wiać lepiej niż u nas nad morzem, a górale mimo udawanej na potrzeby ceprów nonszalancji pt. to nic specjalnego i nie należy wyjeżdżać trochę zwątpiłam. Jednakże widok był naprawdę piękny, choć na moich wtedy nieudolnych bardzo fotach, nie wyszedł intrygująco.
Kiedy wyjechałam z Zakopanego i włączyłam wiadomości, bo trasa do Krakowa z Zakopanego ... a ten temat zostawiam do załatwienia tubylcom.... Wracając do radiowych wiadomości usłyszałam, że w Zakopanem zaczął wiać silny wiatr, na tyle silny, że gdzieś wywalił bramę, gdzieś przewrócił kawałek muru, kogoś przygniotło itd..
Więc kiedy podobny widok zobaczyłam w Orebic', w Chorwacji to z większym zainteresowaniem patrzyłam na tubylców. Miny mieli podobne jak nasi górale. Światło co prawda, przy takich chmurkach maluje wprost jak z palety pełnych kolorów, co zaraz pokaże, ale to co nastąpiło po kilku dniach, było iście reporterskim doświadczeniem. Ale na razie pokaże chmurki:

Brak komentarzy: