2 stycznia 2010

cd z szuflandii.

rok 1952 lub 1953. Tu portret mojej mamy zrobiony przez niezłego fotografa ale czas nadgryzł odbitkę i tyle udało się z niej wycisnąć.

Pod namiotem 1961r.

Tak jeździło się kiedyś pod namiot. Jeśli ktoś myśli, że były materace dmuchane i śpiwory to jest w grubym błędzie. Jednakże to były wakacje na których mieszczańskie dzieciaki udowadniały, że życie w zgodzie z naturą nie jest im obce i świetnie sobie radzą nad wodą zwłaszcza jak za plecami mają las. Ryby grzyby i jezioro, a zginąć się nie da.
Ciekawe ilu dziś dałoby sobie radę w tych spartańskich warunkach. I co najdziwniejsze, my się nie nudziliśmy, a przecież nie było komputerów, internetu czy zabawek elektronicznych.

Brak komentarzy: